Spis opowiadań One Direction

niedziela, 17 lipca 2016

Wielki powrót!

Witam kochani po ogromnej przerwie. Przyznaję, że dopiero dziś otworzyłam bloga i jestem szczerze zdziwiona ilością komentarzy pod ostatnim rozdziałem. Bardzo bardzo dziękuję, dla was może to tylko 7 komentów, ale dla mnie coś co mea podniosło mnie na duchu. Jeśli tylko ktoś jeszcze tutaj jest serdecznie zapraszam na mojego Wattpada gdzie obecnie zaczynam wylewac swoje wypociny. Jeszcze raz mega przepraszam, jeśli ktoś się na mnie zawiódł, ale stres związany ze szkołą zupełnie mnie ograniczał. Postaram się teraz jak mogę, obiecuję!

Wattpad: Edgeofmylife1

wtorek, 15 września 2015

4.

 @onedirection : Dzięki @rosepalvin i @sarapeazer za mega koncert! Mamy nadzieję i liczymy na częstsze koncertowanie razem =). Było super!
/@niallhoran & @fakeliampayne

Dni leciały sprawnie i z lekkim stresem. Z chłopakami widywałyśmy się rzadko, przynajmniej ja bo Sara często znikała na kilka godzin dziennie. Pod naszym małym domem coraz częściej zbierała się mała grupka młodzieży i czekała aż któraś z nas wyjdzie, co po jakimś czasie robiło się dla nas ciężarem. Czułam kogoś na każdym kroku. Do tego mój "książe z bajki" Niall poprosił Simona o wsparcie nas. Na początku trudno było go przekonać. Uważał, że to zbyt szybki start i nie jesteśmy gotowe na poważną karierę. Innym powodem jego sprzeciwów było nasze pochodzenie. Polki i Polacy. Są wszędzie, każdy ich zna a niewiele osób lubi. Miał pretensje, że chcemy promować się tu, a nie w Polsce gdzie istnieją Talent Shows każdego rodzaju. Jednak po wielu błaganiach zgodził się i został naszym "ojcem". We wszystkim pomagał, doradzał i robił wszystko aby było dobrze i żeby nas nie przeciążać. Z dnia na dzień miałyśmy coraz więcej na głowie. Dawałyśmy pojedyncze koncerty w popularnych miejscach, rozdawałyśmy autografy. Każdy dzień przynosił coś nowego. Jeden niepohamowane szczęście, kolejny drobny zawód, tak na przemian. Chłopcy z 1D byli zawsze do naszej dyspozycji. Mówili co robić, gdy nie panujemy nad zmęczeniem, gdy nie mamy pomysłu na słowa piosenek, gdy jest nam źle. Nasze relacje z Niallem i Liamem były bardzo silne. Potrafiliśmy zachowywać się jak para wiedząc że jedynie się przyjaźnimy. "Szukam prawdziwej księżniczki, która da się rozpieszczać i będzie mnie słuchać. Która pokocha mnie za to jaki jestem a nie kim jestem"~Niall. Ja nie byłam taką dziewczyną. Nie lubiłam być czyimś oczkiem w głowie. Chciałam kontrolować własne życie. Przeciwnie Sara. Liam chciał dziewczynę taką jak ona. Szaloną, pewną siebie i niekiedy uszczypliwą.
I pewnie byli ze sobą ale nikomu nie powiedzieli.
Nadszedł wielki dzień. Nasza pierwsza gala. Chłopcy okazali się na tyle serdeczni, że podwieźli i nas i dziewczyny z Little Mix. Z Jesy polubiłam się od razu. Chyba tylko ona potrafiła zrozumieć moje cholernie zakompleksione życie i pocieszyć. Sara miała "powodzenie" u reszty. W oczach Ni widziałam iskierki. Zwłaszcza, gdy patrzył na Jade. Ona była urocza, miała cudny uśmiech, poczucie humoru i wszystko o czym ja mogłam tylko marzyć. W głębi serca bolało mnie, że nie mogę być na jej miejscu, ale życzyłam im szczęścia, bo zawsze marzyłam, żeby Niall się odnalazł i wreszcie miał upragnioną miłość.
Zaraz po wejściu do ogromnego pomieszczenia wielkości możliwe że stadionu, ochrona wskazała nam miejsca z naszymi imionami. Siedziałam między Niallem a Jade. Rozglądałam się dookoła myśląc o marzeniach, które właśnie się spełniały i o Ni, który..... nie wiem czemu objął mnie i siedział tak cały wieczór. Dopiero potem spostrzegłam się, że robił to, bo rozdzielałam go z Jade, którą trzymał za dłoń. Zamieniłam się z nią miejscem i do końca imprezy siedziałam cicho. 1D zdobyło dużo nominacji. Ja i Sara tylko jedną ale dla nas to i tak ogromny powód do radości. Po zakończonej gali ludzie z widowni częściowo rozchodzili się. Sławy tak samo. Dużo osób rozdawało jeszcze autografy w tym oczywiście chłopcy wraz z LM.

Widząc rozkwitające uczucie między Niallem a Jade, wyszłam na zewnątrz wpadając  przy tym na nieznajomego mi chłopaka.
-Główka w chmurach?-spytał
-W chmurach, w uczuciu...
-Przykro mi. Jestem Jake Roche
-Rose Palvin
-Pocieszyć? 
-Niby jak?-W tym momencie liczyłam, że odpowie a nie zacznie całować. Było w nim jednak coś takiego, że nie mogłam się oprzeć i odwzajemniłam pocałunek. Wychodząca Jesy zareagowała bardzo ostro. Krzyczała, że jestem fałszywa i nie można mi ufać. Nie miałam pojęcia o co chodzi.
-Niall czekaj, co jest??-złapałam go za rękę, którą trzymał dłoń Jade.
-Jeszcze masz czelność pytać?!-krzyknął-Myślałem, że jesteś fajna. A nie jesteś. Lubisz jedynie ranić 
-Nie znałam cię od tej strony-dodała Sara po czym wszyscy wsiedli do auta, a Ni na koniec pocałował Jade specjalnie przy mnie. Wróciłam do domu busem w głębokim rozmyślaniu i zwijając się z żalu, który wypełnił całe moje ciało, powodując nieznośne uczucie. Przepłakałam całą noc. Byłam bezradna.



Wybaczcie, że takie słabe jednak chciałam szybko coś dodać, żeby nie było że przepadłam. Treść bez szału, ale ważne że jest. Buziaki i liczę na co najmniej 5 komentarzy ~Rose

Informowani

Nowa zasada bycia informowanym

Ogólnie: Dołączacie do obserwatorów mojego bloga


Instagramowicze:







Dodajecie na swój profil IG to zdjęcie klik i oznaczacie mnie na nim ( @f_lowerx )
Piszecie pod nim dlaczego właśnie wy chcecie być informowani

Czytelnicy bez IG:

☆W komentarzu podajecie swój adres e-mail  (nie trzeba się martwić, odczytam i usunę komentarz, aby nikt nie zaśmiecał waszej skrzynki)

☆Dla zainteresowanych informacje o nowym rozdziale wyślę poprzez SMS (nr wyślijcie na mój e-mail podany poniżej )

roza.gurgul@o2.pl
Lub w razie jakichkolwiek problemów:
roza.gurgul.2000@gmail.com

☆Mój FB: Rose Gurgul Horan
 dodawać do znajomych i po pierwsze napisać na priv abym wiedziała do kogo wysłać informacje

A teraz przepraszam że ostatnio nic nie dodałam ale jak widzicie zaczęło się szkolne szaleństwo i codzienny stres który nie pozwala się na niczym skupić.  Wynagrodzę najlepiej jak potrafię =) ~Rose

sobota, 22 sierpnia 2015

3.

Mogłam tylko marzyć o pięknej pogodzie. Od rana lało jak z cebra. Na ulicach nie było nikogo oprócz zauroczonych nadchodzącym koncertem Directionerek. Niektóre mające plakaty własnej roboty zadbały, żeby deszcz ich nie uszkodził a same mega przemoczone chodziły dookoła areny, czekając aż w końcu wejdą i zajmą miejsca. Ja i Sara po prostu podeszłyśmy do ochrony i nas wpuścili. Byłyśmy zaskoczone wielkością sceny na której mieli występować. Ale w końcu to One Direction. Świat im mało.

-Idę się rozejrzeć

-Miałyśmy iść chyba za kulisy

-Wyluzuj Rose, jesteśmy godzinę przed czasem

-Rób co chcesz

-Siadaj i poczekaj

Nie miałam innego wyjścia. Po prostu usiadłam na pierwszym lepszym miejscu i rozglądałam się dookoła. Do środka weszło jeszcze kilka innych dziewczyn. Stanęły na samej górze i robiły zdjęcia. Od strony sceny wyszedł facet w podeszłym wieku. Był niewysoki, miał długie faliste ciemne włosy, zarośnięte brwi, do tego wąsy i brodę . Wyglądał na ochroniarza. Podszedł do grupki dziewczyn i pokazał im odpowiednie miejsca. Potem wypytywał o 1D. Głównie za co ich lubią, najdziwniejsze, że powiedział, że praca z nimi to przekleństwo, mają słabą muzykę, nie potrafią śpiewać i tańczyć . Inną dziewczynę spytał o jej ulubieńca. Słysząc odpowiedź "Niall" skomentował "oo tak on jest absolutnie seksowny, mega ciacho". Następnie pokazał jej miejsce i usiadł obok mnie.

-Za co lubisz One Direction?
-Sama nie wiem. Są dla mnie nadzieją na lepsze jutro. Są idealni
-Idealni? Raczej słabi

Miałam zamiar mu przywalić. Serio nie wiem jak się powstrzymałam.

-Ok? Pan z nimi pracuje tak?
-Niestety stało się
-Mhm a którego z nich pan lubi? Tak po prostu prosto z mostu
-Emm Darrena-spojrzałam na niego jak na wariata. Ten wstał i krzyknął na cały głos- Widziałem ich koncert. Masakra. Za co lubicie ten gówniany zespół? Mam tego dość, rzucam tą robotę. Wracam do Glasgow!
-Przepraszam muszę iść
-Nie zostaniesz na koncercie?
-Zostanę ale z dala od pana -wstałam i odeszłam a on wrócił za kulisy.-Widziałaś to?-zwróciłam się do Sary
-Wow? Co za tupet. 1D słabi a wypchaj się pan!!-krzyknęła
-Chodź za kulisy

-To ten gościu, niech ja cię dorwę!
-Hej wam haha - przywitał Liam
-Z czego się śmiejesz? Pracujesz z jakimś jaskiniowcem
-Tak, Niallowi kompletnie odbiło haha -skomentował Harry robiąc ochroniarzowi zdjęcie-czuję się nieswojo
-A ja się ciebie boję - rzucił Li
-I słusznie, wiesz co on o was mówił?-spytałam pokazując facetowi język na co on wysłał mi buziaka
-Niall, przywitaj się co?-zaproponował, a znienawidzony wówczas ochroniarz ruszył w naszą stronę.
-No dalej chodź tu, nos ci złamię -zagroziła Sara
-Nie wyobrażam sobie Niallera bez nosa haha -zaśmiał się Zayn
-O co wam chodzi z tym Niallem? Tak w ogóle gdzie on jest?
-Stoję przed wami
-Weź się przymknij, nie obrażaj go
-Udowodnić? Ok
Spojrzałam na Sarę, ona na mnie a potem obie na ochroniarza. Jednym pociągnięciem zdjął perukę i sztuczny zarost.
- Niall??-pisnęłyśmy razem z Sarą
-No brawo
-Po jaką cholerę się tak przebierać -rzuciła Sara z oburzeniem, a ja wybuchnęłam nieopanowanym śmiechem, na co reszta zareagowała podobnie.
Na koncercie chłopcy przyznali się do żartu i zaprosili na scenę fanki, które się nabrały. Na koniec zaprosili także mnie i Sarę aby z nami zaśpiewać Worth it. My idealnie przygotowane, taniec, śpiew na dwie tonacje, a oni.. no cóż. Niallowi do szczęścia potrzebna była miotła, Liam zdawał się nie słuchać podczas solo mojego i Sary, oblewał wszystko wodą i chodził w kółko po scenie. Harry najwyraźniej wypił za dużo RedBull'a. Ciągle biegał, skakał, kręcił się aż w końcu zaliczył glebę. A potem usiadł na środku sceny zzieleniały. Wykonanie naszego utworu z pewnością nie było nudne.


Spieprzyłam? 
Jeśli chcecie być informowani zaobserwujcie mój IG: @f_lowerx oraz zostawcie komentarz "Info Worth It" pod dowolnym zdjęciem. Followback-100%
Powiadomię każdego poprzez DM :)
Jeśli nie macie IG powiadomienie wyślę na wasz e-mail. Proszę o pozostawienie go w komentarzu~Rose

sobota, 15 sierpnia 2015

2.

Just give me the reason to tell you the truth
Just make one smile on my face
Try be the other one
Then you talk to me

Just be the boy from my biggest dream
Just make me happy when I want to be
Try to change my life
And always be with me


-Em ty to sama napisałaś?-spytałam ją z niedowierzaniem.
-No tak, wiem do kitu
-To jest świetne. Dodaj melodię i nagraj
-Co ty, ja nie będę śpiewać
-A ten tekst?  klik
-Stary, chyba najlepszy. Chciałam nagrać, ale nie sama. Hej a ty śpiewasz?
-Ja??
-Tak, nie kłam masz profil na YouTube, RosePalvinHey to ty
-No tak, trochę śpiewam, ale nie publicznie
-A więc to zmienisz.


Dwie młode dziewczyny i jeden najnowszy hit. Rose Palvin i Sara Peazer, przyjaciółki z przypadku połączyły swoje siły w duecie. Utwór Worth It zajął I miejsce w 12 krajach i nadal szczytuje w pozostałych. Krążą plotki o rywalizacji z One Direction o I miejsce na świecie. Dziewczyny, jak nazwiecie swój "band"?








-Co? Jaka rywalizacja?
-Idioci, ja uwielbiam One Direction, po co miałabym rywalizować
-Czekaj... Rose do ciebie to dotarło?
-Co?
-12 krajów, a opublikowałyśmy to dwie godziny temu
-To przerażające...


@onedirection: Gratulacje dziewczyny, świetny początek! Czekamy na kolejny hit. Nie wierzcie plotkom, my czujemy że takie nie jesteście. Powodzenia
1D x

@rosepalvin: Dzięki, to miłe =)

@sarapeazer: O mój Boże!!

@onedirection: Directionerki?

@sarapeazer: Rose was uwielbia, ja też. A można wiedzieć który z was pisze?

@onedirection: słodka tajemnica =)

@rosepalvin: No śmiało ^^

@onedirection: Widzimy się jutro za kulisami. Poinformujemy ochronę że mają was wypuścić. Wtedy pogadamy =)



Ten rozdział jest do kitu ja to wiem ~Rose

niedziela, 2 sierpnia 2015

1.

Po wylądowaniu na londyńskim lotnisku pożegnałyśmy się i wsiadłyśmy do osobnych taksówek. Podczas roku szkolnego ostatniej klasy liceum kupiłam mały dom w centrum stolicy. Ciągle myślałam aby jak najszybciej się tam znaleźć i zacząć nowe życie, poznać brytyjską kulturę, zwyczaje i sposób życia ludzi. Duże znaczenie miała dla mnie także możliwość spotkania któregoś z moich idoli, a przede wszystkim Nialla Horana. Nie wiedziałam co mnie do niego tak przyciągało, ale lubiłam go, jego charakter, sposób bycia i traktowania fanek. Zawsze płakałam oglądając zdjęcia z innymi fankami, bolało mnie, że mogę nigdy go nie zobaczyć, nawet z daleka. 

Pierwszy dzień a ja straciłam głowę. Poniósł mnie szał atrakcji i zabytków, które od dawna znajdowały się na mojej liście zwiedzania. Wyszłam ok. 8 rano ubrana w to i ruszyłam w stronę centrum. Po kilku godzinach walczyłam z własnym zmęczeniem, ale koniecznie chciałam iść jeszcze do Nando's. Do domu wróciłam późnym wieczorem. Przy wejściu zastałam Sarę.

-Rose, hej

-Cześć, przepraszam na mieście byłam. Wszystko gra?

-Nie zupełnie. Mogę wejść? -spytała pocierając dłonią o dłoń. Otworzyłam dom i wpuściłam ją do środka. 

-Nie żebym była chciwa czy coś, ale zrobiłabyś czekoladę? Zimno mi jak cholera

-Weź to. Ja pójdę po czekoladę-podałam jej swoją bluzę i poszłam do kuchni, a ona ruszyła za mną.

-Uratujesz mi tyłek?-zaczęła

-A co się stało?

-Pech. Tak jak wtedy gdy odwołali twój samolot. Ale u mnie gorzej. Wyobraź sobie, że przed wyjazdem znalazłam super dom i obiecałam właścicielowi, że zapłacę, gdy będę w Londynie. Zgodził się. Dojechałam na miejsce, a on mówi że ta menda miała lepszą ofertę i zapłaciła z góry a ja zostałam bez dachu nad głową

-Idź się rozpakuj a nie użalaj nad sobą. Przynajmniej nie będę mieszkać sama. Zanudziłabym się

-Kocham cię ! 

-Miło słyszeć-Posłałam jej przyjazny uśmiech podając kubek z czekoladą. Noc spędziłyśmy rozmawiając o babskich sprawach z toną chipsów i nieipisanym śmiechem. Czułam, że wreszcie znalazłam siostrę. Nie przyjaciółkę. Siostrę.


Do kitu? Tak :D ~Rose

poniedziałek, 27 lipca 2015

Prolog

Give it to me I'm worth it
Baby I'm worth it
Uh huh I'm worth it
Gimme gimme I'm worth it
Give it to me I'm worth it
Baby I'm worth it
Uh huh I'm worth it
Gimme gimme I'm worth it


-To będzie hit dziewczyno-mówiła podekscytowana Sara. Jak zwykle jej umysł zabłądził gdzieś w świecie fantazji. Jak każda młoda dziewczyna była marzycielką. Myślała o niebieskich migdałach, opowiadała niestworzone historie. Nawet na lekcjach. W ostatniej klasie liceum została zawieszona na kilka dni za rozmowy i nie słuchanie nauczycieli. Była jak pogoda. Zmienna, raz chłodna, raz ciepła. Miała wielu znajomych. Dusza towarzystwa. Nigdy nie opuściła żadnej ważnej imprezy. Rose była zupełnie inna. Cicha i samotna. Wolała spędzać czas w domu, po kocem i z dobrą książką w ręce. Ale przeciwieństwa się przyciągają. 
Poznały się na lotnisku w Polsce. Samolot, którym Rose miała lecieć do Londynu odwołał lot. Sara miała bilety na inny. Również do Londynu. 

-Hej, co się stało?-spytała Sara siadając obok Rose-Ej nie płacz, o co chodzi?
-Marzyłam o Londynie, o tym domu.. I co, cholerny samolot nie poleci...-wyżaliła się Rose
-Mogę cię pocieszyć?
-Nic mnie nie pocieszy.. 
-Nawet to że mam wolny bilet na inny lot i chcę ci go dać?
-Co?
-Przestań płakać to ci wytłumaczę -zaśmiała się i dała jej chusteczki-Jestem Sara Peazer. A z tym biletem jest tak że miałam lecieć z przyjaciółką, ale.... To już koniec przyjaźni. Wczoraj zarzuciła mi wiele nieprawdziwych rzeczy, wykrzyczała że to przeze mnie i... Koniec.. Nie ma jej. Ale bilety wzięłam dwa i dziękuję, że jeden się nie zmarnuje
-Nie mogę go wziąć
-Bierz. Jak masz na imię?
-Rose Palvin. Dziękuję

Przyjaźń Rose i Sary zaczęła się dopiero w samolocie. Odkryły podobne zainteresowania i gust muzyczny. Dużo rozmawiały i śmiały się.


Witam w prologu =) mam nadzieję że się podobał :3
  Dedykacja dla Martyny ♥